Poczułam ból w kostce. Obudziłam się.
- To znowu ten sen... - mruknęłam i rozejrzałam się po moim pokoju. Jest, jaki jest. Malutki, błękitne łóżko przy oknie, wielkie biurko i meble, które zajmowały 2/3 mojego pokoju i beznadziejna, podrapana tapeta w paski.
Sięgnęłam lewą reką po mój pamiętnik, który był pod łóżkiem. Otworzyłam go na kartce 157 i zaczęłam pisać co mi się śniło "Ech.. znowu poranek. I znowu ten sam sen. W tym miesiącu śni mi się już 10 raz, zawsze jest taki sam i zawsze po nim czuję ból w kostce". Przewróciłam na drugą kartkę pamiętnika. Kiedyś miałam talent do pisania! Każde moje słowo było tajemniczo zakodowane w inne znaczenie. Jednak z łatwością przeczytałam, że mam na imię Emma i jestem szatynką o atramentowych oczach. Moje ulubione kolory to czarny, brązowy i ciemno-czerwony, a z charakteru jestem zamknięta w sobie, ale w wyobraźni drapieżna. Moim marzeniem jest być kimś innym, byle nie sobą. Westchnęłam.
Zamknęłam go.
Wstałam, niestety lewą nogą. Nie chętnie podreptałam do kuchni, zrobiłam sobie śniadanie i zjadłam.
- Weź się umyj - usłyszałam głos mamy, która stała oparta o ściane przy drzwiach łazienki
- Jasne - odrzuciłam od siebie miskę płatków i poszłam do łazienki.
***
Nie musiałam nikogo o tym zawiadamiać. Gdy tylko się ubrałam poszłam na dwór. Dom znajdował się tuż koło lasu. Był ciemny i nazywano go Lasem Strachu, Lasem Wilków, Ciemnym Lasem, Mrocznym Lasem czy jakoś tak... Krążą o nim różne wersje, że niby żyją tam magiczne istoty i zdarzają się tam dziwne rzeczy.
Nie zwracam uwagi na takie brednie. Po prostu poszłam tam. Nie rozglądałam się za siebie i po bokach, bo zawsze widzę tam coś dziwnego. Wiem, że to drzewo, ale w mojej wyobraźni to coś innego, za czymś coś się czai. Bardzo dziwnie patrzeć w las, dokładnie w jego głąb. Gdy by dłużej patrzeć, człowiek by zemdlał ze strachu. To jest nie do wytrzymania. Wtem poczułam że ktoś mnie śledzi. Odwracałam się chyba z 20 razy na minutę, ale za sobą widziałam już tylko swoje ślady na mokrym piasku. Zawiał mocniej wiatr. Przeszyły mnie ciarki. Jeżeli w ogóle chciałam gdzieś dojść, musiałam to zrobić szybko. Zaczęłam biec. Lubiłam to robić. Podczas biegu ustaliłam sobie cel podróży. Dom Venessy- mojej kumpeli.